Autor Wiadomość
Inger
PostWysłany: Nie 17:11, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Nie nie, prawie żadne^^ Nie znoszę gdy ktoś mnie dotyka, przytulanie jest dla mnie... fuu...
hipisek
PostWysłany: Sob 19:19, 19 Kwi 2008    Temat postu:

przytulanie jest fajne, ale bez przesady.
a po alkoholu... hmm... nie wiem, nigdy sie nie upilam szczerze mowiac.
ale podejrzewam ze jak sie dobrze nawalic to mozna robic rozne dziwne rzeczy xP zarowno zwiazane z inna osoba jak i nie xP albo ze zwierzatkami xP
Mięcho
PostWysłany: Sob 19:17, 19 Kwi 2008    Temat postu:

jakieś szczególne przeżycia Inger?
Ja się tam przytulam z osobami, które lubię Smile
Mam takiego kolegę i zawsze trzeba sie na początku przytulić, taki już mini-rytułał.... I nic mnie z nim nie łączy, suchy obyczaj
Inger
PostWysłany: Sob 15:31, 19 Kwi 2008    Temat postu:

Przytula? O chryste Very Happy Ja stwierdzam że najgorsze rzeczy robi się pod wpływem alkoholu ...związane z drugą osobą
hipisek
PostWysłany: Nie 19:56, 13 Kwi 2008    Temat postu:

a ja ostatnio doszłam do wniosku, że w miłości i tych różnych sprawach najgorsza jest podatność na atmosferę. można wtedy zrobić coś głupiego.
i czasem trudno jest połączyć serce z ciałem.
w sensie... co z tego że mi z kimś dobrze się przytula, skoro serce mówi nie.
Inger
PostWysłany: Śro 20:21, 12 Mar 2008    Temat postu:

Ja jestem ułomna we wszystkim i funkcjonuje prawie prawidłowo:D
Mięcho
PostWysłany: Śro 19:19, 12 Mar 2008    Temat postu:

i tak wlasnie na dzisiejsze lekcji dowiadujemy się, że ludzie są istotami ułomnymi którymi tak naprawde nie potrafią odczytać swoich emocji, czyli tego co sami tworzą.. Paradoks

O słodka ułomności..,.
hipisek
PostWysłany: Śro 18:34, 12 Mar 2008    Temat postu:

wiesz, ale z drugiej strony, czesto ludzie mowia ze sie zakochali, a tak naprawde to po prostu czuja lekki pociag do tej drugiej osoby i chca ja poznac. i tą chęć poznania odbierają jako miłość.
a jeśli idzie o miłość rodzicielską... to fascynujące uczucie. niesamowite. takie dziecko które jest częścią matki, jest efektem, hm... jej życia. to ona mu dała życie. to musi byc wspaniałe uczucie, świadomość że dzięki matce ktoś żyje. piękne.
Inger
PostWysłany: Śro 16:49, 12 Mar 2008    Temat postu:

Ja się mogę wypowiedzieć znowu mam nadzieję że pociągnę za sobą wypowiedzi innych i posypie się lawina postów. Niesamowite jest miłość między matką a dzieckiem bierze się z troski i podświadomego przywiązania bo przecież tak naprawdę matka nie zna na początku swego dziecka. Ta bezwarunkowa miłość jest nieprawdopodobna pomijając oczywiście wyjątki... Daje mi to konkretny argument na stwierdzenie iż miłość między dwojgiem ludzi, mężczyzną i kobietą jest bardzo skomplikowana. -nie znamy się a to konkretna przeszkoda jak można dobrze kogoś poznać przecież to tak trudne odnaleźć prawdziwe ja drugiej osoby. A więc czy uczucia którymi obdarowujemy innych a są to często uczucia mylne nie wynikają z nieznajomości drugiej istoty? z kiepskiego przygotowania ''nas obojga'' na uczucie to głębokie i prawdziwe? zakochanie czyli uczucie do maski i pokrywy okrywającej drugiego człowieka?
Miłość dwojga ludzi powinna być czysta i bezwarunkowa. Ale wywód , przepraszam was:D
Mięcho
PostWysłany: Pią 12:21, 08 Lut 2008    Temat postu:

troche prawdy w tym jest... Ale to jest temat gdzie każdy ma odmienne zdanie Smile Własnie kilka osób sie wogóle tutaj nie wypowiedziało DO ROBOTY!
hipisek
PostWysłany: Czw 11:02, 07 Lut 2008    Temat postu:

tak, tylko że... no często zauroczenie jest tak silne że mylimy je z miłością... a miłość to jest według brata mojej koleżanki przyjaźń + namiętność. i chyba się z tym zgadzam.
Mięcho
PostWysłany: Śro 23:54, 06 Lut 2008    Temat postu:

Inger ale ty masz świetlisty zad xD Nie no żartuje... Własnie trzeba odróżniać ZAUROCZENIE z MIŁOŚCIĄ..... Zauroczenie to stwierdzenie miło by było pobyc z takąosobą pogadać itd. Jest przyjemna i mamy wspólne cechy. MIłość natomiast jest czymś więcej...
hipisek
PostWysłany: Śro 23:35, 06 Lut 2008    Temat postu:

wiesz moze i tak. ale... ech, no, kiedy ktos ci sie podoba to tak nie myslisz. pierwsze wrazenie jest takie "ojej, zakochalam sie". potem sobie wmawiasz ze to ten jedyny, ideal i tak dalej, a jak sie rozsypie, albo w ogole do niczego nie dojdzie, 'odkochasz sie', to dopiero wtedy zdajesz sobie sprawe ze to bylo tylko lekkie zauroczenie. a potem spotykasz innego, i od nowa.... przynajmniej ja mam cos w tym stylu ;P ;P
Inger
PostWysłany: Śro 22:46, 06 Lut 2008    Temat postu:

Ale po to tu jesteśmy by dyskutować! I nawiasem PISAĆ PISAĆ PISAĆ!!!!

Znów się wypowiem i pewnie powtórze... Ale ''zakochanie'' to dla mnie sprzedawanie uczuć poszczególnym ludziom których spotykamy na swojej drodze. A z miłością ma to tyle wspólnego co moja dupa ze słońcem.
hipisek
PostWysłany: Nie 22:19, 20 Sty 2008    Temat postu:

nie wiem, to jest trudny temat i każdy to odczuwa inaczej.
Inger
PostWysłany: Nie 21:18, 20 Sty 2008    Temat postu:

Heh, być może Ewa. Ja tam nie mam pojęcia o takich sprawach a zażyłość uczuciowa to nie dla mnie. Dla mnie prawdziwa miłość to ta która nigdy się nie kończy. Jak można mówić że kochało się kogoś jeśli już się z tym kimś nie jest? To chyba oczywiste że miłość trwa do końca?
hipisek
PostWysłany: Nie 20:12, 20 Sty 2008    Temat postu:

no widzisz, Ty jesteś typem który nie potrafiłby się łatwo zakochać i prawdopodobnie jakbyś się już zakochała to trudno by Ci było się odkochać. ale wierz mi, że są osoby które potrafią... co prawda potem dociera do nich że to nie była miłość, tylko zauroczenie, ale w chwili kiedy były pod wpływem tego zauroczenia nie zdawały sobie z tego sprawy.
Inger
PostWysłany: Nie 19:32, 20 Sty 2008    Temat postu:

No cóż, jak dla mnie wszystkie te wielkie szkolne miłości to jedna wielka farsa, głupota i strata jakichkolwiek uczuć. Ach, wielkie zakochanie uczucie na tydzien góra rok lub pól a jak się mówi że to tylko głupota to cię o mało nie zabiją za obrazę. Marnowanie uczuć, brzydzialbym się sobą za uczucie pierwsze lepsze i zmieniane co tydzien.
hipisek
PostWysłany: Nie 15:53, 20 Sty 2008    Temat postu:

wg mnie w filmie 'gdyby jutra nie było' jest pokazana prawdziwa miłość... tzn. tam jest coś takiego, że koleś ją kocha, ona kocha jego, ale jest jeszcze jej przyjaciel który też ją kocha. taki trójkącik. ale ten pierwszy ma chore serce i wkrótce umrze. więc robi wszystko żeby tamta dwójka się zeszła, bo nie chce żeby ta jego ukochana cierpiała kiedy on umrze. chce żeby była kochana nawet po jego śmierci. film taki mocno melodramatyczny, ale cos w tym jest...
Anusiak
PostWysłany: Nie 15:40, 20 Sty 2008    Temat postu:

Miłość? To na pewno nie jest to co widzę cały czas w postaci obśliniających się na przerwach nastolatków, którzy nie przyznaja się mamie.
Jak powinna wyglądać to chyba każdy wie dzięki filmom instruktażowym, zwanym dalej "komediami romantycznymi". Mnie osobiście wkurza to, że wszystko pięknie, finałowy namiętny pocałunek pokazali i na tym się historia kończy. A co było dalej? Co było za 10 lat, kiedy ona przytyła i okzało się, że nie umie gotować? Cos mi się wydaje, że takie związki nie przetrwałyby nawet roku, mimo że "to ludzie, których sobie gwiazdy przeznaczyły". Więc nie mam się co martwić o tak daleką przyszłość jak dekada do przodu...
Mięcho
PostWysłany: Czw 22:59, 17 Sty 2008    Temat postu:

Chciałam powiedziec ze nie znalazłam go na Naszej-Klasie... a szkoda .... JUż miałam nadzieje na WIELKI rozkwit naszej przyjaźni Very Happy
Inger
PostWysłany: Czw 22:51, 17 Sty 2008    Temat postu:

Hmm, jako że temat przyjaźń znów nam zszedł na inne tory mianowicie różnic między kobietami a mężczyznami oraz tym jak spostrzegają siebie nawzajem kontynuujmy ten temat tutaj.
Mięcho
PostWysłany: Czw 19:14, 17 Sty 2008    Temat postu:

Wg mnie nie da się okręslić czym tak naprawde jest miłość...(Więc Hipisku nie martw się Smile ) Do każdego inaczej sie to odczuwa... Każdy inaczej to przeżywa i to wlasnie jest piękne. Każde takie uczucie jest niepowtarzalne i jeżeli jest faktycznie prawdziwe i mocne to zostawia swoistą szramę na psychice i innych rzeczach tego typu...

A tak z innej beczki Very Happy Pamiętam, że zakochałam sie (tzn zauroczyłam) po raz pierwszy juz w przedszkolu Very Happy BYł tam taki jeden osobnik i białych włosach z którym całkowicie się rozumiałam - to było takie cudowne Very Happy A teraz nie wiem co sie dzieje z gościem .... Poszukam go na Naszej-klasie xD
hipisek
PostWysłany: Czw 17:52, 17 Sty 2008    Temat postu:

nie potrafię określić czym jest miłość, poza tym że jest dziwna i nigdy nic z nią nie wiadomo.
Inger
PostWysłany: Czw 17:40, 17 Sty 2008    Temat postu: Miłość

Czym jest dla was miłość? Ile znaczy? Może zawiedliście się na ''uczuciu'' odnaleźliście je, szukacie? Zakładam wątek ponieważ w ''Przyjaźni'' zeszliśmy na boczne tory przyjacielskich związków damsko-męskich. A więc proszę, teraz o miłości, zakochaniu, zauroczeniu, fascynacji, przyjaźni damsko męskiej.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group