Autor |
Wiadomość |
hipisek |
Wysłany: Nie 19:58, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
wracając do tematu, uważam, że nienawiść jak najbardziej nie jest potrzebna.
ale dystans do ludzi, ignorowanie niektórych etc jak najbardziej. jeśli ktoś nam nie pasuje, to nie zwracajmy na niego uwagi i tyle. po co zaraz nakręcać jakąś spiralę nienawiści? |
|
|
Mięcho |
Wysłany: Czw 0:00, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
a ja nic! Jestem dzieckiem SŁOŃCA! |
|
|
hipisek |
Wysłany: Śro 20:26, 12 Mar 2008 Temat postu: |
|
mnie wlasnie tez nauczyli w 6 klasie... ja w stosunku do ludzi to uzywam wulgaryzmow tylko w myslach i glownie na kierowcow, ktorzy nie umieja jezdzic. |
|
|
Inger |
Wysłany: Śro 20:19, 12 Mar 2008 Temat postu: |
|
Mnie nauczyli w szóstej klasie podstawówki, i nigdy nie używałam obraźliwych słów w stosunku do kogoś tylko że na ogół używam ich w zdaniach. l |
|
|
Mięcho |
Wysłany: Śro 19:16, 12 Mar 2008 Temat postu: |
|
a ja w ogóle nie klne
Nie potrzebuje tego nigdy sie nie nauczyłam i jakoś nie wiemm, nie potrafie ^^ |
|
|
Inger |
Wysłany: Śro 18:58, 12 Mar 2008 Temat postu: |
|
Heheheh no to masz się od kogo uczyć Ewa rzeczywiście przykładna harcerka i jaka czuła przyjaciółka:)^^ Ja też nie znoszę gdy dziewczyny klną choć sama mam dni w których jadę łaciną jak stary szewc^^ oduczam się... no staram się... no trzy lata się staram no^^ |
|
|
hipisek |
Wysłany: Śro 18:28, 12 Mar 2008 Temat postu: |
|
ja? ja czesto przeklinam. o ile to mozna nazwac przeklenstwami. 'cholera' lubie najbardziej. a takie mocniejsze to jak mnie ktos wnerwi... ale staram sie nie, nie podoba mi sie jak dziewczyny klna. chociaz moja Aśka jest w tym mistrzem, mozna powiedziec. po prostu przykladna harcerka ktora nigdy nie przeklina, no naprawde ;P (a jak chcialam kopnac pepsi na magdalence kiedys to sie na mnie wydarla "jak to kopniesz to ci wypier*ole w pysk') |
|
|
Inger |
Wysłany: Śro 16:57, 12 Mar 2008 Temat postu: |
|
Cholera nigdy jeszcze nie słyszałam żebyś przeklnęła, naprawdę... przekleństwa to przekleństwo ludzkości:) |
|
|
hipisek |
Wysłany: Czw 17:34, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
nom, klotnie dobra rzecz w sumie. w niektorych przypadkach przynajmniej. a ja wyladowuje agresje poprzez sluchanie i spiewanie pod nosem piosenek z duza iloscia przeklenstw ;P |
|
|
martam |
Wysłany: Czw 13:16, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
ja uwazam ze od czasu do czsasu trza sie wydrzec bo to oczyszcza atmosferyje... :Pja musze od czssu do czasu sie poklocic z ludzmi bo to daje upust temu co w nas drzemie i wyjasnie niejedno. |
|
|
hipisek |
Wysłany: Czw 11:07, 07 Lut 2008 Temat postu: |
|
ja się nigdy nie obrażam. mogę się wkurzyć, często się nie odzywam jak mnie ktoś wkurzy bo nie chcę się jeszcze bardziej denerwować. ale to wtedy zazwyczaj chwila uspokojenia i już jest ok. ale jak byłam młodsza to się obrażałam, w podstawówce był nawet taki okres czasu że z koleżanką jakąś (już nie pamiętam kto to był) pod koniec lekcji się kłóciłyśmy i obrażałyśmy na siebie, a rano było znów ok. a może na odwrót, rano się obrażałyśmy a po południu ok.... nie pamiętam, w każdym razie cykl się powtarzał codziennie (w szkole, więc bez weekendów) przez jakieś 2-3 tygodnie ;P |
|
|
Mięcho |
Wysłany: Śro 23:51, 06 Lut 2008 Temat postu: |
|
nie no jak mnie ktoś "kopnie" to nie przyjde z uśmiechem na facjacie... TYlko jestem bardzo mało obrażalska |
|
|
hipisek |
Wysłany: Śro 23:38, 06 Lut 2008 Temat postu: |
|
ja tak jak Aga wszystkich lubie, wlasciwie nie potrafie nienawidzic, ale potrafie ignorowac, potrafie sie wkurzac, cisnac, jechac po kims, 'zeszmacic go' jesli mnie bardzo mocno wkurzy... z tym ze zazwyczaj mi po jakims czasie przechodzi. jestem impulsywna, czasami agresywna jak mam zly dzien, ale jednoczesnie taka miekka, mam zdecydowanie za miekkie serce. jestem cholernie zmienna i nieprzewidywalna, moi przyjaciele maja ze mna przekichane ]:-> |
|
|
Inger |
Wysłany: Śro 22:44, 06 Lut 2008 Temat postu: |
|
Heh, biedna Aga. To dobrze być człowiekiem pokojowym ale zbytnia uległość nie jest według mnie dobra. Każdy może cię zeszmacić, sponiewierać a taka osoba i tak przyjdzie do niego z potulnym uśmiechem na ustach. Ja unikam konfrontacji, nie odzywam się. Aczkolwiek nie zmienia to faktu że wielu osób nieznoszę... taka już jestem ze skrajności w skrajność. Spokojnie nie mam jednak ciągot do stręczenia i zadręczania słabszych od siebie. ^^ |
|
|
Mięcho |
Wysłany: Wto 17:32, 29 Sty 2008 Temat postu: |
|
Ja nie potrafie nienawidzić... Ja nawet tego słowa nie używam. Męczą mnie sytuacje kłotni. Jestem jak pies, którego można kopnąć a on i tak przyjdzie z powrotem. Byłoby dużo lepiej jakbym nie była taka i czasem wystawiła pazur ale ludzie są różni i każdy ma jakąś ułomność. Ja np. w ogóle nie potrafie się kłócić. Dla mnie świat bez nienawiśći byłby światem idealnym. Przecież to nienawiść wzbudza inne uczucia. Zazdrość i inne podobne "things`y" zrodziły sie własnie z nienawiści. To ona popycha nas do robienia krzywdy innemu człowiekowi. Nienawidze jej- za chwile powiem przy wszystkich ze jest głupia- niech sobie pocierpi.... |
|
|
Anusiak |
Wysłany: Nie 1:59, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
Ja nienawidziłam tylko raz i to paradoksalnie osobę, którą teraz lubie i szanuję. Więc jest to uczucie dziwne i pokręcone. A nienawiść jest swego rodzają siła, na którą trzeba uważać, bo nie wiadomo przeciwko komu się zwróci. |
|
|
Inger |
Wysłany: Sob 21:24, 05 Sty 2008 Temat postu: |
|
Masz rację Ewa. Jeśli nienawiść jest w człowieku powinna zostawać w nim. Choć to często trudne. To zależy jeszcze od sytuacji. Tak jak to ujęłaś jeśli ktoś krzywdzi ciebie w bardzo dotkliwy sposób chcemy się odpłacić. |
|
|
hipisek |
Wysłany: Sob 20:17, 05 Sty 2008 Temat postu: |
|
sama nie wiem... ale ja raczej ludzi ktorych nie lubie ignoruje. chyba zeby mi bardzo dokuczali czy cus, to wtedy sie odwdzieczam tym samym. ale... ja akurat chyba nie jestem zdolna do nienawisci. ale to nie jest tak ze wszystkich lubie... to chyba wynika z mojej potrzeby tolerancji i akceptacji, czlowiek jest czlowiekiem i jest taki a nie inny, nie ma co go za to nienawidzic...ignorancja jak dla mnie w zupelnosci wystarczy. |
|
|
Inger |
Wysłany: Sob 18:26, 05 Sty 2008 Temat postu: Nienawiść, potrzebna czy nie? |
|
Czy można nienawidzić, czy nie niszczy to człowieka po jakimś czasie? A może powinniśmy być pokorni lubić każdego, wszystkim pomagać, dawać dobry przykład, wybaczać błędy? |
|
|